Początki Islamu w Bośni i na Bałkanach (Część 1) In Uncategorized on 4 lutego, 2011 at 16:34. Pojawienie się Islamu na Bałkanach, w tym na terenie Bośni i Hercegowiny, w ramach procesu pokojowej islamizacji, mającej miejsce od VIII do XV wieku, stanowi prawie całkowicie zapomniany fragment historii bośniacko-hercegowińskiej, a
Uniknęli Polaków w barażach o awans na EURO. Tak na tę wiadomość zareagował selekcjoner kadry W jego miejsca Arkadiusz Milik. W Bośni natomiast Gojak za Viscę. 57' Dzieje się
Polska jest aktywnym członkiem ONZ w każdym z trzech filarów działalności Organizacji: prawa człowieka, pokój i bezpieczeństwo, rozwój. Polska jako członek Organizacji Narodów Zjednoczonych realizuje cele i zasady zapisane w Karcie Narodów Zjednoczonych. Nowym Jorku – Stałe Przedstawicielstwo RP przy Narodach Zjednoczonych w
Duży wkład w promowanie polskiej literatury w Bośni i Hercegowinie miała polska diaspora, która osiedliła się w tym kraju za sprawą Austriaków. W artykule zaprezentujemy najważniejsze tytuły prasowe, w których pojawiało się najwięcej poloników, jak i pokazać wpływ Polaków na promocje polskiej literatury w Bośni i Hercegowinie.
Tadeusz Mazowiecki (1927-2013) Ostatni premier PRL i pierwszy premier III Rzeczypospolitej, wybrany po wyborach 4 czerwca 1989 r. Jego rząd wprowadził kosztowny społecznie tzw. plan Balcerowicza, który miał przeprowadzić gospodarkę Polski od systemu komunistycznego do rynkowego. Był uczestnikiem najważniejszych wydarzeń najnowszej
Przepisy celne: W Bośni i Hercegowinie obowiązują szczegółowe regulacje dotyczące wwozu, wywozu i wymiany środków finansowych. Można wwieźć każdą kwotę pod warunkiem zadeklarowania jej służbom celnym. Bez deklaracji dopuszczalny jest wywóz maksymalnie 2.500 EUR. Wywóz większych kwot należy zgłaszać służbom celnym
W 1806 roku Napoleona witano go na ziemiach polskich jak prawdziwego zbawiciela. Polacy dołączali do jego wojsk, mając nadzieję, że doprowadzi do odtworzenia niezależnej Rzeczpospolitej. Nie mogli być w większym błędzie – w świecie Napoleona nie było miejsca na żadne sentymenty. Napoleon, podobnie jak większość Europejczyków, w zasadzie współczuł Polakom, którzy utracili
Tematem niniejszej pracy jest wpływ mitów narodowych oraz innych faktów historycznych poprzedzających wybuch konfliktu bośniackiego w latach 1992 – 1995. Aby móc opisać tą kwestię należy wyjaśnić co autor uznaje za mit narodowy. Mity narodowe są to często zniekształcone opowieści o przeszłości i wydarzeniach przeszłych narodu wpływające na zbiorową wyobraźnię narodu
Polskie miejsca pamięci w północnej Bośni Polskie miejsca pamięci w północnej Bośni Tomasz Jacek Lis, Z Bośni do Polski. Edycja źródłowa dokumentów dotyczących reemigracji Polaków z Bośni i Hercegowiny po II wojnie światowej, Bolesławiec 2016, ss. 176
BiH (HR) w lipcu 2021 r. kar za negowanie zbrodni ludobójstwa w Srebrenicy. Wywołało ono oburzenie bośniackich Serbów, którzy kwestionują legalność instytucji HR utworzonej na mocy porozumienia pokojowego z Dayton (1995 r.) i wzywają do jej likwidacji (przy wsparciu Rosji, Serbii i Chin). Zmiany legislacyjne miały także
o56JN. Bez trzech najlepszych graczy i ze schematem obrony, który powinien sprzyjać reprezentacji Polski - Bośnia i Hercegowina to pierwszy rywal kadry na EuroBasket 2015. Mecz już w sobotę o godz. 15. 04 Września 2015, 13:15 Bośniacy grają na EuroBasket od 1993 roku, opuścili tylko trzy turnieje, ale najlepsze miejsce 8. osiągnęli właśnie 22 lata temu. Od tamtego czasu nigdy nie zrobili ćwierćfinału i w meczu z Polską nie są faworytem. Bukmacherzy dają Polakom 6-7 punktów przewagi na trenera Dusko Ivanovića - który prowadzi Bośniaków od zeszłego roku, a w poprzednim sezonie był coachem Slaughtera w Panathinaikosie Ateny - przed EuroBasketem rozegrali 10 sparingów. Wygrali tylko trzy - 82:67 z Gruzją, 80:79 z Izraelem i na koniec etapu przygotowań w poniedziałek w Zagrzebiu pokonali Estonię 86:75. Bez szału. Przegrali z drużynami silniejszymi od siebie jak Chorwacja (-12 i -18 w niedzielę), Grecja (-18 i aż -39) i Turcja (-8), ale doznali też porażek z Gruzją (-5) i Czechami (-5). Bez najlepszych To co najważniejsze z punktu widzenia kadry Bośni to brak trzech nazwisk i są to trzej najlepsi gracze Nurkić - center Denver Nuggets, skautowany i "sprowadzony" do Denver przez Rafała Jucia - w maju przeszedł operację lewego i lider kadry Mirza Teletović był w zeszłym sezonie bliski zakończenia kariery. Przyczyną były zakrzepy krwi znalezione w jego płucach. Teletović opuścił z tego powodu 38 kolejnych meczów sezonu NBA i wrócił dopiero na playoffy. Latem zmienił klub - opuścił Brooklyn Nets i podpisał kontrakt z Phoenix Teletovica i Nurkica to ogromne straty w bośniackiej kadrze. Ten duet wyszedłby najpewniej w pierwszej piątce drużyny Ivanovica. W piątce grałby też 25-letni, dynamiczny kozłujący Nihad Dedović. Gracz Bayernu Monachium przyjął jednak obywatelstwo niemieckie z przyczyn podatkowych i siłą rzeczy nie może grać dla Bośni. Na domiar złego kontuzji na czwartkowym treningu już tutaj w Montpellier doznał Miroslav Todić, starter Bośniaków na pozycji nr Todić był jednym z ważniejszych zawodników tego zespołu. Wychodził w pierwszej piątce. Nie ma co ukrywać, że utrata podstawowego gracza mocno wpływa na to, co dzieje się z zespołem - mówił po porannym treningu kadry w piątek trener Mike co gra Bośnia w obroniePamiętasz 72:52 Polaków z Belgią? Bośnia jest trochę jak Belgia. W obronie agresywna, w ataku bez gwiazd. Bośnia to po bronionej stronie boiska bardzo podobny team do Belgii. Gracze Ivanovica podwajają graczy kozłujących w pick-and-rollu, trapują ich i z podwojeniem agresywnie dochodzą też do sobotnim meczu w Bydgoszczy, zwłaszcza w pierwszej połowie, dokładnie w taki sposób bronili przeciwko nam Belgowie i nagle Polacy zagrali swój najlepszy mecz. Pisałem po turnieju, że jeżeli mecz z Belgią pokazał coś naszym rywalom, to zademonstrował to w jaki sposób Polaków nie bronić(!). Z jednej strony gra kadry mogła się podobać, z drugiej, mogło to nas przerazić, bo na etapie sparingów nikt w taki sposób nie bronił przeciwko naszej pasywny Slaughter grał ...do swoich sił, czyli mógł, bo MUSIAŁ pozbywać się piłki z podwojeń. Nagle Gortat zaliczył 4 asysty, bo mógł pokazać swój duży postęp w znajdowaniu zawodników w przewadze 4-na-3 po tzw "mid-rollu" (rolowanie nie pod kosz, ale do linii rzutów wolnych). Nagle Wielki Filantrop miał 3 asysty, znajdując ścinających pod po prostu tak broni. To wydaje się być wodą na młyn dla ruchu piłki naszej kadry. Ale z drugiej strony - to był tylko jeden nasz taki mecz i jeżeli bośniaccy skauci pracowali do końca i widzieli nasz mecz z Belgią, to wiedzą ...czego nie powinni próbować. W co gra Bośnia w atakuNie powinniśmy być przerażeni talentem To zespół grający bardzo fizycznie, bardzo mocny w graczach podkoszowych - powiedział Krzysztof Szablowski, asystent Taylora. Szablowski razem z Rafałem Juciem obejrzeli każdy sparing bośniackiej coś ma nas przestraszyć, to center i dobra organizacja gry naszych rywali. Rozgrywającym jest 26-letni Nemanja Gordić, który gra pick-and-pop z grającym na czwórce Edinem Bavcicem i czwórko-piątką Elmedinem Kikanovicem. Jeden z nich zastąpi w piątce Todica. Z ławki wchodzi naturalizowany Alex Renfroe, który zmienia tempo gry Bośniaków na szybsze. - Są tam też groźni strzelcy, tacy jak np Marko Sutalo, który wchodzi z ławki. Ale ich obwodowi to nie są gracze z wysokiej półki. Rozumieją grę i dobrze ją czytają - dodaje graczem Bośniaków wydaje się być mierzący tylko 209 cm, ale ważący ok. 120 kilo Andrija Stipanović. Ten 28-letni mistrz "fejków", to grający poniżej obręczy misiek, który braki atletyczne nadrabia sprytem i bardzo dobrym czuciem piłki przy obręczy. Te obręcze tutaj w hali Park Suites Arena sprężynują lepiej niż np te w Bydgoszczy. Są bardziej miękkie i zapraszają piłkę do środka przy pół-hakach z bliskiej będzie musiał więc być uważny przy Stipanovicu, pilnować się, by nie nabierać się na pompki i nie łapać fauli. Stipanović na nasze szczęście nie będzie go jednak wyciągał daleko od kosza, bo nie grozi rzutem. Lubi za to rolować, więc niewskazane byłoby to, aby nasi środkowi bronili pick-and-roll Bośniaków wysoko. Lepiej żeby Gortat zostawał niżej w polu trzech sekund i kontestował rolującego Stipanovica i nie tak groźnych w koźle obwodowych Bośni, którym brakować tutaj będzie Rzucający za trzy Kikanović i grający pod koszem Stipanović to chyba najtrudniejszy dla nas zestaw wysokich do zatrzymania w tej drużynie - dodał z Bośnią już w sobotę o godz. Znamy ich system i poszczególnych zawodników. To zespół niesamowitych walczaków. Jesteśmy na to przygotowani - kończy się już w sobotę jaką pracę przed meczem z Bośnią wykonali asystenci i polski skauting. To nie jest team wielkich nazwisk, ale jugosłowiańskiej koszykówki lekceważyć nie można. Inf. własna Bośnia i Hercegowina Dusko Ivanović ME 2015 mężczyzn Mike Taylor Koszykówka Krzysztof Szablowski
W starciu w ramach 4. kolejki Ligi Narodów reprezentacja Polski zmierzy się z Bośnią i Hercegowiną. Biało-Czerwoni zajmują 3. miejsce w grupie, mając tyle samo punktów (4) co drudzy Holendrzy. Za to goście w trzech meczach zdobyli dwa oczka, co sprawia, że znajdują się oni na samym dnie tabeli. Polacy tracą punkt do pierwszych Włochów i w przypadku zwycięstwa mogą awansować przynajmniej o jedną pozycję. Dla Bośniaków natomiast jest to mecz o "być albo nie być". Zapowiada się emocjonujące widowisko! Oto zestawienie reprezentacji Polski. Jerzy Brzęczek dokonał aż sześciu zmian względem meczu z Wochami. W bramce Wojciech Szczęsny zastępuje Łukasza Fabiańskiego. W obronie Arkadiusz Reca za Bartosza Bereszyńskiego i Jan Bednarek w miejsce Sebastiana Walukiewicza. W linii pomocy Karol Linetty i Jacek Góralski za Jakuba Modera i Grzegorza Krychowiaka, natomiast Kamil Grosicki zastąpi Sebastiana Szymańskiego A tak prezentuje się skład Bośni. Dusan Bajević również mocno przetasował wyjściową jedenastkę. W obronie - Sead Kolasinac zastępuje Advana Kadusicia, Anel Ahmedhodzić zamiast Dennisa Hadzikadunicia, a Branimir Cipetić za Darko Todorovicia. W pomocy natomiast zobaczymy Amira Hadziahmetovicia, dzięki któremu Rade Krunić zagra wyżej. Do tego w ataku wystąpią Edin Dżeko oraz Edin Visca, a nie jak w meczu z Holendrami Tatar, Djurić i Gojak W pierwszym starciu tych drużyn w tych rozgrywkach górą byli Biało-Czerwoni. Najpierw rzut karny po faulu Jana Bednarka pewnie wykorzystał Haris Hajradinović. Przed przerwą wyrównującego gola zdobył Kamil Glik. Wynik meczu ustalił Kamil Grosicki, który pokonał bramkarz uderzeniem głową z bliskiej odległości Wczoraj Bośniacy trenowali tylko w czternastu. Reszta graczy natomiast pozostała w hotelu. Ponadto w dzisiejszym spotkaniu wystąpi Anel Ahmedhodzić, który dopiero niedawno zdecydował się reprezentować Bośnię i Hercegowinę. Piłkarz rozważał grę dla Szwecji. Dwudziestojednoletni obrońca na co dzień występuje w Malmo FF i w tym sezonie mierzył się juz z polską drużyną. Mistrzowie Szwecji w sierpniu pokonali Cracovię w eliminacjach Ligi Europy Piłkarze wychodzą na murawę. Zaraz zaczynamy! 1 minPierwszy gwizdek arbitra w tym spotkaniu. Biało-Czerwoni przy piłce! 2 minVisca płasko centruje z prawej strony, ale bardzo niedokładnie. Futbolówkę przejmuje Bednarek i daleko ją wybija 3 minPolacy ze spokojem rozgrywają futbolówkę na własnej połowie 4 minGlik posyła długie podanie za plecy obrońców. Klich stara się dojść do piłki, ale uprzedza go Sehić, który uspokaja sytuację 5 minVisca łamie akcję do środka, mija Recę i oddaje soczysty strzał, który przelatuje wysoko ponad bramką Szczęsnego 6 minKlich zagrywa miękko przed szesnastkę. Grosicki urywa się obrońcy i już prawe odbiera piłkę, ale znów świetnie na przedpolu bramkarz. Sehić ryzykowanie wybija piłkę głową za linię boczną 7 minGrosicki szarżuje lewą flanką, wbiega w szesnastkę i oddaje mocny strzał z ostrego kąta. Piłka trafia jednak tylko w boczną siatkę! 8 minDżeko zagrywa sprytne prostopadłe podanie w kierunku Hadziahmetovicia, ale minimalnie niedokładne. Szczęsny wyłapuje futbolówkę i nie spieszy się ze wznowieniem gry 9 minJóźwiak odgrywa po ziemi przed szesnastkę. Linetty nabiega z głębi pola i oddaje precyzyjny strzał w prawy dolny róg. Sehić jednak jest dobrze ustawiony i pewnie broni to uderzenie 10 minKlich zbyt agresywnie gra ciałem i fauluje Pjanicia. Sędzia przerywa grę, po czym przyznaje rzut wolny Bośni 11 minPjanić centruje z rzutu wolnego w kierunku Dżeko. Glik jednak wychodzi wysoko w górę i przecina to zagranie 12 minVisca z łatwością mija Recę na prawej flance i miękko centruje na jedenasty metr. Krunić główkuje, ale ponad bramką. Szczęsny wznowi grę 13 minKlich zagrywa ponad głowami obrońców do wychodzącego na czystą pozycję Jóźwiaka. Zagranie pomocnik Leeds United jest jednak za mocne. Jóźwiak ratuje piłkę, ale zostaje następnie zepchnięty do narożnika boiska 14 minAhmedhodzić fauluje wychodzącego na czystą pozycję Lewandowskiego i sędzia pokazuje mu czerwoną kartkę! 15 minPjanić napomniany żółtą kartką za dyskusje z arbitrem 16 minRzut wolny dla Polski z dogodnej pozycji. Do stałego fragmentu podchodzi kapitan - Robert Lewandowski 17 minLewandowski mocno przymierza z rzutu wolnego. Piłka zatrzymuje się jednak na jednym z graczy ustawionych w murze. Wciąż w ataku Biało-Czerwoni 18 minLinetty zagrywa zbyt mocne prostopadłe podanie w kierunku Jóźwiaka. Futbolówka wychodzi za linię końcową i grę od bramki wznowi Sehić 19 minKrunić odpycha Jóźwiaka. Sędzia to zauważa i przyznaje rzut wolny Biało-Czerwonym w środku boiska 20 minKlich zostaje ukarany zółtą kartką za nadepnięcie Pjanicia 21 minDżeko centruje w szesnastkę w kierunku Viscy. Szczęsny jednak wychodzi z bramki i uprzedza rywala w wyścigu do piłki 22 minKędziora odcina Dżeko od piłki w polu karnym, po czym zastawia się umiejętnie i pozwala piłce opuścić boisko. Grę wznowi Szczęsny 23 minGóralski wbiega w pole karne po efektownej piętce Linettego, po czym zagrywa Lewandowskiego. Kapitan reprezentacji Polski jednak pudłuje z dogodnej pozycji, przenosząc piłkę ponad poprzeczką 24 minLinetty oddaje mocny strzał zza pola karnego, ale prosto w środek bramki. Sehić nie ma problemów z obroną tego uderzenia 25 minDżeko popełnia faul w ataku. Napastnik AS Romy podcina Linettego w środku pola i sędzia oddaje futbolówkę Polakom 26 minBiało-Czerwoni cierpliwie rozgrywają piłkę po obwodzie szesnastki rywali. Lewandowski oddaje strzał, ale Sanicanin zdąża z blokiem 27 minGóralski dokładnie rozciąga grę na prawą stronę. Jóźwiak rozpędza się prawą flanką, ale nie jest w stanie minąć Kolasinaca 28 minLewandowski sprytnie centruje z lewej strony na bliższy słupek. Akcję zamyka Linetty, ale jego strzał ląduje prosto w rękawicach Sehicia 29 minReca przenosi ciężar gry na prawą flankę do Jóźwiaka, ale niedokładnie. Kolasinac głową wybija futbolówkę za linię boczną 30 minLewandowski znajduje sobie trochę miejsca przed polem karnym i oddaje potężny strzał, który trafia w słupek! 31 minPjanić leży na murawie i zgłasza uraz. Potrzebna będzie zmiana! 32 minZmiana! Boisko opuszcza kontuzjowany Pjanić, w jego miejsce wchodzi Hadzikadunić 33 minGóralski czystym wślizgiem wybija piłkę spod nóg Kolasinaca i zatrzymuje groźny atak Bośniaków 34 minCipetić centruje z prawej strony, ale prosto na głowę Bednarka, który wybija piłkę za linię końcową. Korner dla Bośni 35 minVisca miękko centruje z narożnika, jednak zbyt głęboko. Szczęsny wychodzi z bramki i wypiąstkowuje futbolówkę 36 minBednarek zostaje napomniany żółtą kartką z podcięcie przeciwnika 37 minKolasinac odpycha Jóźwiaka i sędzia przerywa grę. Skrzydłowy Derby County leży na murawie i zwija się z bólu 38 minJóźwiak cierpi i potrzebuje pomocy sztabu medycznego 39 minGrosicki centruje z rzutu wolnego w pole karne. Piłka szybuje jednak zbyt nisko i głową wybija ją obrońca. Wciąż w ataku Polacy 40 minGOOOOOOOOOOOL! Strzał Linettego zostaje zablokowany. Piłka wpada pod nogi Jóźwiaka, który wystawia piłkę do strzału Lewandowskiemu, a ten pewnym uderzeniem z bliskiej odległości pokonuje Sehicia. Polska na prowadzeniu! 41 minGóralski poślizgnął się na murawie i niefortunnie upadł. Potrzebna jest interwencja sztabu medycznego 42 minGra zostaje wznowiona. Sehić dalekim wykopem szuka ustawionego przed szesnastką Biało-Czerwonych Dżeko 43 minKędziora zbiega do linii końcowej, po czym centruje na jedenasty metr. Grosicki główkuje w lewy dolny róg, ale bramkarz popisuje się znakomitym refleksem i broni ten strzał 44 minKolasinac zostaje ukarany żółtą kartką za spóźniony wślizg 45 minSędzia dolicza dwie minuty do pierwszej połowy 45+1 minGOOOOOOOOOOOOOOOL! Lewandowski miękko centruje w pole karne. Linetty precyzyjnie główkuje z ostrego kąta i umieszcza piłkę w siatce 45+2 minKrunić spóźnia się z odbiorem piłki i podcina szarżującego środkiem Jóźwiaka 45+3 minPrzerwa! Polska pewnie i zasłużenie prowadzi po pierwszej części tego meczu! Dobre spotkanie w wykonaniu podopiecznych Jerzego Brzęczka! W 14. minucie Ahmedhodzić sfaulował wychodzącego sam na sam z bramkarzem Lewandowskiego i sędzia pokazał mu czerwoną kartkę. W 40. minucie Robert Lewandowski uderzeniem z bliskiej odległości otworzył wynik tego spotkania. W doliczonym czasie gry gola do szatni zdobył Karol Linetty - precyzyjnym strzałem głową. Po zmianie strony na pewno będzie się jeszcze działo! 46 minStartuje druga połowa tego spotkania! Bośniacy w ataku 47 minGrosicki centruje z lewej strony na dalszy słupek. Jóźwiak skacze do główki, ale nie sięga futbolówki i tę przejmują rywale 48 minKolasinac fauluje Jóźwiaka podczas walki o górną piłkę. Sędzia przyznaje rzut wolny Polakom nieopodal szesnastki rywali 49 minDżeko napędza kontratak Bośni, zbiega do linii końcowej, ale szybko zostaje zablokowany przez Glika. Korner dla gości 50 minVisca centruje z narożnika na bliższy słupek. Lewandowski jednak dobrze gra głową we własnej szesnastce i wybija piłkę głową daleko od bramki Szczęsnego 51 minGOOOOOOOOOOOOL! Klich centruje w pole karne z głębi pola. Lewandowski urywa się obrońcy i precyzyjnym uderzeniem z woleja pokonuje Sehicia po raz drugi w tym spotkaniu! 52 minReca odważnym wślizgiem wybija piłkę spod nóg rozpędzonego na prawej flance Hadziahmetovicia. Aut dla Bośni 53 minGrosicki dośrodkowuje z lewego skrzydła na dalszy słupek. Lewandowski główkuje z ostrego kąta, ale prosto w bramkarza 54 minDżeko ma trochę miejsca przed polem karnym, ale nie oddaje strzału. Napastnik szuka podaniem Krunicia, ale to zagranie sprytnie przecina Reca 55 minLewandowski rozciąga atak Biało-Czerwonych na prawą flankę, ale napastnik Bayernu zagrywa nieco za plecy Kędziory i akcja traci impet 56 minPolacy nie forsują tempa i ze spokojem wymieniają podania w poprzek boiska na własnej połowie 57 minGrosicki wychodzi sam na sam z bramkarzem i oddaje strzał po ziemi ze skraju szesnastki. Sehić jednak dobrze skraca kąt i pewnie broni 58 minZmiana! Boisko opuszcza Lewandowski, w jego miejsce wchodzi Milik 59 minPodwójna zmiana w Bośni! Z murawy schodzą Visca i Dżeko, a w ich miejsce Gojak oraz Prevljak 60 minGrosicki centruje miękko z narożnika. Reca główkuje, ale jego strzał zostaje zablokowany. Kolejny korner dla Biało-Czerwonych 61 minGrosicki ponownie centruje z narożnika, ale tym razem za głęboko. Jeden z rywali wybija piłkę głową przed pole karne 62 minKrunić oddaje strzał z ostrego kąta, ale uderzenie nie jest zbyt mocne i Szczęsny pewnie wyłapuje futbolówkę 63 minKolasinac podcina Jóźwiak na prawej flance. Sędzia nie sięga po kartkę i tylko przyznaje rzut wolny Polsce 64 minPodwójna zmiana w szeregach Biało-Czerwonych! Z boiska schodzą Grosicki i Klich, a zastępują ich Piątek oraz Kądzior 65 minLinetty centruje w szesnastkę z rzutu wolnego, ale prosto na głowę rywala. Sanicanin zażegnuje niebezpieczeństwo dalekim wybiciem 66 minCipetić próbuje przelobować Szczęsnego ze znacznej odległości, ale piłką ląduje na górnej siatce 67 minBiało-Czerwoni ustawieni wysoko na połowie przeciwników. Milik centruje w pole karne w kierunku Piątka, ale to zagranie przecina Sanicanin 68 minPiątek wychodzi do prostopadłego podania z głębi pola, ale akcja zostaje przerwana przez arbitra. Spalony! 69 minPolacy wymieniają dokładne podania w okolicach koła środkowego. Rywale ustawienie głęboko pod własna szesnastką 70 minGojak stara się przedrzeć środkiem pola, ale czystym wślizgiem piłkę spod nóg wybija mu Góralski 71 minPiątek zagrywa przed szesnastkę. Strzał z dystansu oddaje Góralski, ale nie trafia w światło bramki 72 minPodwójna zmiana! Schodzą z murawy Kędziora oraz Jóźwiak, a zastępują ich Karbownik oraz Bereszyński 73 minDwie zmiany również w Bośni! Murawę opuszczają Hadziahmetović i Krunić, a w ich miejsce pojawiają się Milosević i Hajradinović 74 minHajradinović przytrzymuje Kądziora. Sędzia to zauważa i oddaje piłkę Biało-Czerwonym 75 minLinetty dokładnie rozciąga grę na prawą flankę. Bereszyński rusza do linii końcowej, ale zatrzymuje go Kolasinac 76 minLinetty pokazuje się do prostopadłego podania, ale sędzia liniowy podnosi chorągiewkę i gra zostaje przerwana. Goście szybko wznawiają grę z rzutu wolnego 77 minGlik czystym odbiorem zatrzymuje szarżującego środkiem Prevljaka 78 minPiątek wyskakuje do główki po dośrodkowaniu Bereszyńskiego z prawej strony, ale akcja Polaków zosatje przerwana. Spalony! 79 minMilosević przesadza z agresją podczas z odbioru piłki i fauluje Kądziora. Rzut wolny dla Biało-Czerwonych 80 minLinetty reguluje tempo gry i spokojnie wymienia krótkie podania z Góralskim w kole środkowym 81 minPrevljak przytrzymuje Góralskiego i sędzia przerywa grę. Polacy szybko wznawiają grę z rzutu wolnego 82 minGóralski niedokładnie zagrywa długie podanie na prawą flankę do Kądziora. Kolasinac dobrze czyta grę i przechwytuje futbolówkę 83 minPiątek zastawia się z piłką w środku pola i fauluje go Hajradinović. Sędzia napomina Bośniaka żółtą kartką 84 minCipetić centruje w szesnastkę z prawej strony, ale prosto na głowę rywala. Glik nie ryzykuje i wybija piłkę przed szesnastkę 85 minKądzior zagrywa prostopadle w pole karne, ale Piątek nie jest w stanie odebrać tego podania. Skutecznie od piłki odcina go rywal 86 minBereszyński spóźnia się z odbiorem i podcina Kolasinaca. Rzut wolny dla Bośniaków 87 minBednarek fauluje Prevljaka i zatrzymuje groźny kontratak rywali w środku pola. Sehić wznowi grę ze stałego fragmentu 88 minSanicanin przymierza z dystansu, ale Szczęsny nie musi interweniować. Linetty skutecznie blokuje uderzenie rywala 89 minDefensorzy Biało-Czerwonych wymieniają krótkie podania na wysokości własnej szesnastki, wyczekując powoli końcowego gwizdka 90 minStrzał Piątka z ostrego kąta zostaje zablokowany przez rywala. Korner dla Polski! 90 minSędzia dorzuca trzy minuty do drugiej połowy 90+1 minKądzior centruje z narożnika na bliższy słupek, ale niedokładnie. Jeden z przeciwników wybija piłkę głową daleko od bramki Sehicia 90+2 minReca wyrzuca piłkę z autu daleko w pole karne. Piątek jednak popełnia przewinienie w ofensywie i fauluje Prevljaka. Aribter oddaje futbolówkę gościom 90+3 minBośniacy wymieniają podania w środkowej strefie, nie mogąc się przebić przez dobrze zorganizowaną linię pomocy Biało-Czerwonych 90+4 minKONIEC! Polacy pewnie wygrywają z Bośnią i obejmują prowadzenie w grupie! W drugiej połowie Biało-Czerwoni kontrolowali mecz i zdołali jeszcze podwyższyć prowadzenie. W 51. minucie Mateusz Klich zagrał kapitalne podanie z głębi pola, a Robert Lewandowski eleganckim wolejem pokonał Sehicia po raz drugi. W równoległym spotkaniu Włochy zremisowali z Holandią (1:1), dzięki czemu podopieczni Jerzego Brzęczka wskoczyli na pozycję lidera w grupie! Dziękujemy za wspólnie spędzony czas i zapraszamy do śledzenia innych relacji na żywo ze sportowego świata wraz z nami!
- My tu czekamy tylko na śmierć. Staram się zaakceptować swój los. Czasem tylko zastanawiam się, dlaczego jesteśmy tu trzymani w gorszych warunkach niż zwierzęta. Ludzie walczą o jedzenie, o wodę. To jest piekło na ziemi - mówi Raid, Syryjczyk, którzy przebywa w obozie na Lesbos. Grecja zaczęła budowę muru wokół obozów dla uchodźców. Postanowiliśmy przypomnieć reportaż Agnieszki Zielonki o bardzo trudnej sytuacji ludzi w obozach, który powstał w kwietniu 2020 r.. Jeśli nie zgadzasz się na nieludzkie traktowanie, podpisz apel o zaprzestanie budowy muru na Avaaz. #stayhome – ten hasztag został użyty na Instagramie już prawie 20 milionów razy. Cały świat wprowadził samoizolację ze względu na epidemię koronawirusa COVID-19. Zamknęliśmy przestrzeń powietrzną, granice, miasta. Nie spotykamy się, nie dotykamy, odkażamy. Boimy. Podkreślamy wagę solidarności i odpowiedzialności nie tylko za siebie, ale za bliskich, sąsiadów i nieznajomych. Walka z niewidocznym wirusem to dziś sprawa całego świata. Grecja Na greckiej wyspie Lesbos Raid, były konsultant ds. zdrowia w dużej spółce naftowej, organizuje samopomoc w swojej społeczności. Z powodu małej liczby personelu medycznego, niedofinansowania i braku artykułów higienicznych obawia się, że wybuch epidemii będzie poważnym zagrożeniem dla wszystkich mieszkańców. Postanowił nie czekać więc na pomoc rządową czy sektora publicznego , ale wziąć sprawy w swoje ręce. Brzmi jak scenariusz z każdego średniej wielkości miasta w Polsce? Podobnie. Różnica jest taka, że Raid jest Syryjczykiem, na Lesbos przypłynął trzy miesiące temu pontonem, ryzykując życie i wylądował w największym europejskim obozie dla uchodźców - Moria. Przeznaczony dla trzech tysięcy osób dziś jest domem dla 20 tysięcy. Uchodźcy z całego świata od lat mieszkają w przepełnionych namiotach, bez dostępu do wody i opieki medycznej. Czekają na rozpatrzenie procedur azylowych, które ciągną się latami lub planują nielegalną podróż dalej. Moria obóz dla uchodźców w Grecji Foto: Guy Smallman / Getty Images Moria obóz dla uchodźców w Grecji Foto: Nur Photo / Getty Images Już przed wybuchem epidemii sytuacja w obozach była dramatyczna Anna Pantelia z organizacji Lekarze Bez Granic podkreśla, że już przed wybuchem epidemii sytuacja w obozach była dramatyczna. „ W jednym namiocie mieszkają 3-4 rodziny. Jedyna forma prywatności to rozwieszenie koca między łóżkami. Korona to nie nasze pierwsze wyzwanie. Bardzo wiele dzieci ma świerzb. Matki myją je raz na 2-3 tygodnie, bo obawiają się hipotermii. Woda jest lodowata, maluch bardzo szybko się wychładza, a nie ma żadnego ogrzewania w obozie. W takich warunkach sanitarnych świerzb rozprzestrzenia się szybko. W leczeniu, poza maściami i lekami, ważne jest pranie wszystkiego, z czym chory miał kontakt w 60 stopniach. Nie muszę tłumaczyć, że nie ma takiej możliwości”. Po wybuchu epidemii COVID-19 rząd grecki zalecił przebywającym w obozie Moria zastosowanie się do ogólnoświatowych zasad bezpieczeństwa. - Jak zostać w domu, kiedy domem jest przepełniony namiot, dzielony z dwudziestoma osobami? - Jak myć często ręce, kiedy jeden kran przypada na 1300 osób, a i tak zazwyczaj nie ma w nim wody? - Jak unikać tłumu, kiedy po ciepły posiłek stoi się w kolejce trzy godziny, a do toalety godzinę? - Jak powiadomić lekarza o niepokojących objawach, kiedy jest czterech lekarzy na 20 tysięcy osób? Na te pytania musi odpowiadać też Raid, kiedy prowadzi działania Moria Corona Awarness Team. Organizacja została stworzona przez uchodźców dla uchodźców. Raid i inni, obecnie już blisko 90 osób, przy swoich ograniczonych możliwościach postanowili pomagać, jak tylko to możliwe. - Jedyne, co realnie możemy zrobić, to edukować. To ważne, bo duża część migrantów nie ma dostępu do internetu, nie wiedzą, co się dzieje i jakim zagrożeniem jest dla nas ten wirus. Z drugiej strony – wiem, że to niewiele, trzeba też konkretnych działań i procedur. Robimy, co możemy, wykorzystując to, co mamy. To lepsze niż nic - mówi. Omid z Afganistanu jest jego prawą ręką: - Jestem farmaceutą. Pomaganie innym to mój obowiązek. Wynika z wykształcenia, ale też z człowieczeństwa. Nie mamy wsparcia z zewnątrz, więc radzimy sobie sami. Nie myślę o efektach, tylko o kolejnych małych krokach. Rząd też nam trochę pomaga – zamknęli obóz i pilnują go w dzień i w nocy. Uważam, że to bardzo dobrze. Im mniej kontaktu uchodźcy będą mieć z innymi mieszkańcami wyspy, tym lepiej dla nas. W obozie Moria jeszcze nikt nie zachorował. Pojawiły się pierwsze zakażenia na wyspie. Dzieci uchodźców bawią się w obozie Foto: Guy Smallman / Getty Images Warunki w obozach są trudne do życia nawet bez pandemii Foto: Mustafa Ozturk/Anadolu Agency / Getty Images "Wojna w naszym kraju trwa już dziewięć lat. Nauczyliśmy się radzić sobie sami" W ciągu dwóch tygodni działalności Moria Corona Awarness Team wraz z lokalną organizacją Stand by me Lesvos zaprojektował, wydrukował i rozwiesił w obozie plakaty informacyjne w trzech językach, rozpoczął akcję szycia maseczek higienicznych, zorganizował zbiórkę i wywóz śmieci poza teren obozu, utworzył stacje do mycia rąk z mydłem i kontenerami z wodą przed głównym wejściem do obozu. Stworzył też paczki pomocowe dla najbiedniejszych mieszkańców wyspy. - Potrzebujemy pomocy i jesteśmy pełni nadziei, że ona nadejdzie. Ale jesteśmy też cierpliwi. Wojna w naszym kraju trwa już dziewięć lat. Nauczyliśmy się w tym czasie radzić sobie sami, improwizować i tworzyć coś z niczego - mówi Raid. Organizacja nie dostaje wsparcia rządowego. Rząd ma plany przeciwdziałania epidemii, ale jak mówią Lekarze bez Granic, są one nierealne. Jedynym rzeczywistym działaniem było ograniczenie kontaktów uchodźców z innymi mieszkańcami wyspy. Anna: - Widzimy, że rząd próbuje zamykać coraz więcej ludzi w i tak już przepełnionych obozach. Obawiamy się, że obecna sytuacja może być wykorzystana, żeby przetrzymywać ludzi bez przestrzegania podstawowych praw człowieka, co spowoduje jeszcze więcej problemów ze zdrowiem fizycznym i psychicznym. Zamknięcie obozów utrudni monitorowanie tego, co dzieje się wewnątrz. W Serbii i Bośni to już się dzieje. Ludzie są wyłapywani na ulicy i siłą umieszczani w obozach, które są zamknięte i chronione, bez możliwości wyjścia. Taka jest oficjalna polityka państwa. Boimy się, że podobny los spotka uchodźców w Grecji. Bośnia i Hercegowina Fahrudin Radončić, minister bezpieczeństwa Bośni i Hercegowiny uważa, że usunięcie uchodźców z przestrzeni publicznej jest priorytetem w walce z koronawirusem. „Kiedy mówiłem dwa miesiące temu, że problem uchodźców to nie kryzys humanitarny, ale kryzys bezpieczeństwa, to mnie wyszydzali. Spójrzmy na sytuację dziś – musimy zabrać ich z ulicy” – tłumaczył w rozmowie z "Deutsche Welle". Bośniackie władze zdecydowały, że uchodźcy mają całkowity zakaz przebywania poza ośrodkami recepcyjnymi. W praktyce oznacza to przymusowe wywożenie ludzi z opuszczonych budynków. Ali z Afganistanu całą zimę koczuje w opuszczonej fabryce na przedmieściach Bihacia. Choć jest zimno i wszystko muszą zorganizować sobie sami, woli to niż przepełniony obóz z chorobami, głodem, kradzieżami i ciągłym strachem o życie. Adil pochodzi z Pakistanu. W obozie Usziwak pod Sarajewem mieszka już prawie rok. Tydzień temu obóz oficjalnie zamknięto. - W obozie jest około 1000 osób (przystosowany dla 450). Codziennie przybywają nowi. Odkąd nie możemy nigdzie wychodzić, jest strasznie tłoczno. Ludzie śpią, plotkują albo czekają w kolejce po jedzenie – to nasze jedyne zajęcia. Jestem wolontariuszem, więc mam przepustkę na wyjście - 30 minut. Robię wtedy zakupy dla przyjaciół. Mamy zapewnione dwa posiłki dziennie, ale nie wystarcza ich dla wszystkich. Komu nie uda się załatwić jedzenia – głoduje - mówi. Uchodźca koczujący w Bośni Foto: Jana Cavojska/SOPA Images/LightRocket / Getty Images Afgańscy uchodźcy w bośniackim Vucjaku Foto: Jana Cavojska/SOPA Images/LightRocket / Getty Images Troska o drugiego człowieka Nie musi tak być. Boriczi to obóz prowadzony przez IOM, przeznaczony głównie dla rodzin i nieletnich bez opieki. Dyrektorką jest tu Natasza Żunić-Omerowić. Zna wszystkie rodziny, wszędzie jej pełno. Organizuje, tłumaczy, wysłuchuje. Podczas mojej wizyty w Bośni w grudniu to był jedyny obóz, w którym byłam, gdzie dało się wyczuć troskę o drugiego człowieka. Konsultacje psychologiczne, szkoła, rada mieszkańców. Dzwonię zapytać, jak wygląda rzeczywistość dziś. - Właśnie jesteśmy wszyscy w ogrodzie, bo jest obowiązkowe odkażanie. Tak co tydzień. Obóz jest zamknięty, ale wiadomo, że mamy nowe przyjęcia, ludzie wracają z „gry” (nielegalne przekraczanie granic). Dlatego wszystkie zewnętrzne baraki przerobiliśmy na izolatki. Odgrodziliśmy je płotem, żeby ci w kwarantannie mogli jednak wyjść na świeże powietrze, a nie mieli kontaktu z resztą. Trochę mało komfortowo, bo są na widoku całego obozu, no ale robimy, co możemy. W tym momencie mamy kilkanaście osób na kwarantannie, nikogo z potwierdzeniem zakażenia. Ponieważ obóz jest zamknięty Natasza, razem z włoską organizacją Ipsia zorganizowała zakupy dla mieszkańców. Dzięki temu oprócz posiłków zapewnionych przez ośrodek uchodźcy mogą spełnić swoje inne potrzeby i zachcianki. Co kilka dni wolontariusze zbierają listy zakupów, pieniądze i przynoszą produkty. Uchodźcy zaangażowali się też w szycie maseczek. Szyją je głównie dla siebie. - Było mi strasznie głupio, że my, kadra, chodzimy w maseczkach, podczas gdy dla mieszkańców nie ma. Ale udało się to rozwiązać - tłumaczy Natasza. Mimo obostrzeń i zakazów widzi dobre strony sytuacji. - Nie mamy żadnych wizyt, audytów ani kontroli i wreszcie mamy naprawdę czas, żeby pobyć wszyscy razem jako społeczność. Myślę, że to budujące doświadczenie. Natasza prowadzi obóz dla uchodźców w Boriczi Foto: Agnieszka Zielonka / Kolejka po ciepły posiłek. Obóz Usziwak, Bośnia i Hercegowina Foto: Agnieszka Zielonka / Vučjak, czyli Jungle Camp Boriczi to jednak wyspa na morzu przepełnionych namiotów, świerzbu, braku jedzenia. Miejsc w istniejących ośrodkach recepcyjnych brakuje, więc władze bośniackie postanowiły stworzyć nowy obóz dla prawie dwóch tysięcy uchodźców. Na lokalizację wybrano małą miejscowość Lipa, w kantonie Una-Sana, oddaloną od granicy chorwackiej o 25 kilometrów. Organizacją obozu zajmują się przedstawiciele władzy lokalnej. Dla każdego, kto śledzi sytuację uchodźców na Bałkanach, ten scenariusz brzmi znajomo. W czerwcu zeszłego roku Šuhret Fazlić, burmistrz Bichacia, stworzył obóz, do którego przetransportował uchodźców z centrum miasteczka, by nie psuli jego wizerunku. Powstał Vučjak. Daleko od centrum miasta, na starym wysypisku śmieci rozbito 80 wojskowych namiotów. Ci, którzy tam trafili, nie mogli liczyć na ciepły posiłek, toaletę czy nawet łóżko. Sytuacja była dramatyczna. Vučjak został zlikwidowany dopiero w grudniu, po pierwszym ataku zimy, kiedy zdjęcia wyziębionych ludzi w klapkach, palących śmieci w rozpadających się namiotach obiegły świat. Fazlić już wtedy mówił, że nikt nie ma planu na lokację uchodźców i jeżeli będzie trzeba, to wiosną, kiedy ruch się zwiększy, znowu zbuduje Vučjak. Widmo epidemii tylko przyspieszyło jego działania. Opuszczona cementownia, Bośnia i Hercegowina Foto: Agnieszka Zielonka / Przygotowanie posiłku, opuszczona cementownia, Bośnia i Hercegowina Foto: Agnieszka Zielonka / Simon Campbell z Border Violence Monitoring Network, organizacji raportującej o nadużyciach władzy na Bałkanach alarmuje, że mimo deklaracji burmistrza o podłączeniu oświetlenia i węzła sanitarnego na miejscu nowa lokalizacja do złudzenia przypomina niechlubny obóz. Szczere pole, oddalone o dziesiątki kilometrów od punktów usługowych, sklepów, a na nim białe, wojskowe namioty. Według burmistrza lada dzień do obozu mieli przyjechać pierwsi mieszkańcy. Plany pokrzyżowała pogoda – płócienne namioty nie wytrzymały ataku zimy – zawaliły się pod ciężarem śniegu. Otwarcie obozu przesunięto. Simon: - Po obozach już chodzi plotka, że tworzą nowy Jungle Camp (tak uchodźcy nazywali Vucjak - przyp.), wszyscy są przerażeni. Na razie pomysł jest taki, żeby umieścić tam ok. 2-3 tysięcy osób, które znajdują się poza obozami. Docelowo mówi się też o tym, że tam zostaną przeniesieni wszyscy uchodźcy, a pozostałe obozy zostaną zamknięte. Ale to wydaje mi się mało realne. Tak czy siak uważam, że zamknięcie tysięcy ludzi na małej przestrzeni, bez żadnego budynku do samoizolacji, bez dostępu do usług i sklepów będzie dla wszystkich dużo gorsze niż przystosowanie większej liczby mniejszych ośrodków do przyjęcia tych ludzi. Obóz Usziwak, Bośnia i Hercegowina Foto: Agnieszka Zielonka / Wnętrze obozu Usziwak, Bośnia i Hercegowina Foto: Agnieszka Zielonka / Oficjalnych informacji jest niewiele Nie wiadomo, kiedy obóz zostanie otwarty, kto zapewni opiekę medyczną. International Organization of Migration (IOM), które z ramienia Unii Europejskiej zarządza większością obozów w Bośni i Hercegowinie, nie będzie najprawdopodobniej zaangażowane w nowy obóz. Organizacja Border Violence Monitoring Network: - To rozgrywki polityczne. IOM od pół roku podkreśla, że ta lokalizacja jest nie do przyjęcia. Z drugiej strony obozy przez nich prowadzone mają niewiele lepsze warunki. W obliczu wirusa IOM zamyka wszystkie swoje obozy, zmuszając ludzi do siedzenia całymi dniami w przepełnionych obozach, bez zapewnienia miejsc do samoizolacji czy nawet posiłków i ciepłej wody. UNHCR, Caritas, Lekarze bez Granic i kilkadziesiąt innych organizacji pomocowych od miesiąca apelują do Unii Europejskiej o konieczności ewakuacji obozów w sytuacji pandemii. Aktywiści związani z Transbalkan Solidairty Group wysłali do przedstawicieli Unii Europejskiej list wzywający do solidarności „Nikt nie jest bezpieczny, dopóki wszyscy nie jesteśmy chronieni”. Raid w Grecji ratuje nie tylko społeczność, ale też siebie: - Staram się cały czas śmiać. Tak zapominam o tragediach, których byłem i jestem świadkiem. Ale czasem zdarza mi się zapłakać. Nie, nie... płaczę codziennie. My tu czekamy tylko na śmierć. Chcielibyśmy umrzeć w spokojnym miejscu, tylko tyle. Staram się zaakceptować swój los. Czasem tylko zastanawiam się, dlaczego jesteśmy tu trzymani w gorszych warunkach niż zwierzęta. Ludzie walczą o jedzenie, o wodę. To jest piekło na ziemi. Czekam na pomoc. Nie wiem skąd, ale jestem pełen nadziei, że nadejdzie. A w międzyczasie staramy się wyciągać pomocną dłoń do każdego, który jej potrzebuje. Pozostałości obozu Vucjak, Bośnia i Hercegowina Foto: Agnieszka Zielonka / Polska nie weźmie udziału w relokacji Mimo wysiłków Lekarzy bez Granic, oddziałów Corona Awarness Team i innych organizacji na początku kwietnia wirus dotarł do obozów w Grecji. Obecnie dwa są całkowicie zamknięte, dwutygodniową kwarantanną objęto ponad cztery tysiące osób. Grecki rząd obawia się, że jeżeli doszło do dalszych zakażeń, to sytuacja będzie niemożliwa do opanowania. By zmniejszyć przeludnienie, 600 osób z wysp zostało przeniesionych do ośrodka w Serres, w północnej Grecji. Burmistrz sąsiedniego miasteczka Leonidas Spyrou apeluje: „Do miejsca bez ogrzewania, ciepłej wody przywieziono uchodźców, w tym 50 dzieci – od miesięcznych niemowląt do czternastolatków. Temperatury w nocy spadają poniżej zera. Poszedłem tam wczoraj i zacząłem płakać. To nieludzkie miejsce. I nikt nie bierze za to odpowiedzialności”. Aegan Boat Report alarmuje, że podczas gdy cały świat zajął się walką z COVID-19, tylko w ciągu ostatnich dwóch tygodni rząd grecki nielegalnie wysyłał 169 uchodźców w łodziach ratunkowych z powrotem w kierunku Turcji. Komisja Europejska obiecała, że 1600 dzieci bez opieki z greckich obozów zostanie relokowanych do dziewięciu krajów Unii. Polska nie weźmie udziału w tej akcji. Zobacz także: 7 metrów pod ziemia - LECZENIE UCHODŹCÓW
Euro 2012 na moment skojarzyło Polskę i Ukrainę. Dwa kraje, które łączy i dzieli tysiąc lat historii – kulejące sąsiedztwo na kresach UE. Polski i ukraiński hymn łączy podobna niezgoda na smętną rzeczywistość i zapowiedź odegrania się na zaborcach. Ukraińcy śpiewają: „szczo ne wmerła Ukrajina”, a ich „krwawy bój” ma wyraźną geografię – od Sanu do Donu. My się utwierdzamy, że „jeszcze nie zginęła i siłą odbierzemy”, ale w geografii jesteśmy mniej wyraźni. Z ukraińskiej Wikipedii można wyczytać, że tysiąc lat temu Ruś Kijowska sięgała od Bałtyku do Morza Czarnego. Z polskiej, że niepodobna dowieść, aby wszystkie ziemie, w których Ruś odniosła zwycięstwa, zostały połączone w jedno państwo. Za to do polskiej legendy należy opowieść o Szczerbcu, mieczu koronacyjnym polskich królów, wykruszonym przez Bolesława Chrobrego na Złotej Bramie Kijowa. Tymczasem nikt nie może powiedzieć, że w tej części Europy to, co jego, to wyłącznie jego. Jesteśmy dziećmi wędrówek ludów, podbojów, zmian władzy, wiary, języka i granicznych kordonów. Do sąsiedzkich sporów, co jest czyje, przez dziesięć wieków włączali się także Waregowie, Niemcy, Tatarzy. A potem Rzym, Moskwa, Wiedeń i Berlin. A wreszcie wielka trójka – Stalin, Roosevelt i Churchill. Ten tysiącletni mecz rozgrywaliśmy, często niemiłosiernie faulując. W polskiej pamięci historycznej Litwa to „polski raj”, a Ukraina to „polskie piekło”. To pole ekspansji, po której pozostał barok katolickich kolegiat, magnackich pałaców, żydowskich synagog, a w literaturze „ukraiński romantyzm”: Goszczyński, Słowacki, Sienkiewicz. Ale także krwawe rzezie w czasie powstania Chmielnickiego 1648 r., koliszczyzny (powstanie kozackie z 1768 r.), aż po Wołyń i Akcję Wisła w latach 1943–47. U nas oblicza się, że w czystkach etnicznych w latach 1943–47 zginęło 100 tys. Polaków i 20 tys. Ukraińców. Taras Szewczenko, narodowy poeta ukraiński, autor „Hajdamaków”, opiewających rżnięcie polskich panów w XVIII w., pisał w 1845 r. z goryczą: „Myśmy Polskę powalili. Ongiś. Za to chwała... Święta prawda. Polska padła. I was pogrzebała”. Dziś trudno powiedzieć, kto wygrał te krwawe zapasy. Wytyczona w wyniku II wojny granica przecięła tereny, na których Lachy i Rusini od setek lat byli ze sobą przemieszani. Do 1991 r. nie była to granica równoprawnych sąsiadów. Polska – od 1918 r. niezależna – została w Jałcie przesunięta na Zachód, ale w europejskim rachunku sił przywiązana do Moskwy. Natomiast Ukraina pozostała prowincją radzieckiego mocarstwa. Za to zyskiwała coraz szersze granice. 17 września 1939 r. została „zjednoczona” – jak do dziś zaświadcza obelisk nad Zbruczem – dzięki najazdowi Stalina i Hitlera na Polskę. A w 1954 r. – w 300 rocznicę ugody perejasławskiej Chmielnickiego z Moskwą – Chruszczow podarował jej Krym. I tak przecież miał zostać w komunistycznej rodzinie. Dziś Ukraina jest dwa razy większa od Polski i ma o kilka milionów więcej mieszkańców. Ale Polska już zajęła solidne miejsce w Europie i jest w dość dobrej kondycji gospodarczej i politycznej, natomiast Ukraina wciąż jeszcze nie odnalazła swego azymutu. Niemniej, przy całej dumie z polskiego wkładu w upadek komunizmu, trzeba pamiętać, że to Ukraińcy – również ci, którzy nie znają ukraińskiego – wypowiadając się w 1991 r. w referendum za suwerennością, o 300 lat cofnęli historię rosyjskiego imperializmu. Polska i Ukraina nie mają wyraźnych granic naturalnych. Te, które są, wytyczano ogniem i mieczem oraz ołówkiem dyplomatów. Jedno z najstarszych ruskich źródeł podaje, że Włodzimierz Wielki w 981 r. przyłączył do Rusi lackie Grody Czerwieńskie, które Chrobry, wracając z Kijowa w 1018 r., znów wcielił do swego państwa. Jednak pod rządami Jarosława Mądrego (1019–54) wojska ruskie docierały na Mazowsze i Litwę. Tatarzy, wpadając w połowie XIII w. na europejskie boisko wywrócili całą słowiańską ligę. Ruś Kijowska dostała się pod kontrolę Złotej Ordy, po czym Kijów – w odróżnieniu od Moskwy – w 1363 r. zdołał się poddać zwierzchnictwu Litwy. Nad pogańskimi Litwinami Rusini mieli wyraźną przewagę cywilizacyjną. Od 400 lat byli ochrzczeni. Mieli pismo i doświadczenie administracyjne. Jeszcze w czasach Jagiellonów buchalteria w Wielkim Księstwie była prowadzona w języku ruskim. Tatarzy spustoszyli także księstwo halicko-wołyńskie, na które w XIV w. łakomie zaczęły patrzyć Litwa, Polska, Węgry, a także Krzyżacy. Gdy wzdychamy, że Lwów od 1349 r. był polskim miastem, to warto pamiętać, że prawa Kazimierza Wielkiego do ziemi halickiej były dość umowne, wynikały bowiem z zawartej w 1338 r. w Wyszehradzie polsko-czesko-węgierskiej umowy o rozbiorze księstwa wołyńsko-halickiego. Ruś Halicką wziął Kazimierz. A Wołyń wzięła Litwa. Co nie zmienia 600-letniego polskiego wkładu w dzieje tego miasta, które było jedną z duchowych stolic wieloetnicznej Rzeczpospolitej. Nowożytna historia polsko-ukraińska zaczęła się w 1569 r., gdy Litwa – na mocy unii lubelskiej – przekazała Polsce swe południowe rubieże: Wołyń, Podole, Kijowszczyznę i Zadnieprze. To wtedy wytyczono dzisiejszą granicę białorusko-ukraińską. Pod względem gospodarczym powstał obszar spójny. Ukraińskie zboże Wisłą płynęło do Gdańska i Niderlandów. A polska drobna szlachta, katoliccy duchowni, żydowscy dzierżawcy, niemieccy drukarze i włoscy architekci falami napływali na Ukrainę. Język polski stał się językiem zachodniej kultury wysokiej, a także politycznej i teologicznej debaty. Na założonej przez Piotra Mohyłę prawosławnej Akademii Kijowskiej polemiczne traktaty pisano po polsku, a poezja Kochanowskiego była wzorem dla nowej słowiańskiej stopy metrycznej. Jednak, mimo całego wkładu w historię Ukrainy, ówczesna klasa polityczna Rzeczpospolitej swego ukraińskiego egzaminu nie zdała. Unia Polski z Litwą była wynegocjowana przez równych partnerów; katolicyzm przenikał stopniowo, a statuty litewskie chroniły miejscową własność ziemską. Natomiast przyłączenie Ukrainy do Polski było odgórne i gwałtowne – i spowodowało cywilizacyjny szok. Ukraina była chłopska. Szlachty było zaledwie 2 proc. (w Polsce 10 proc.) i szybko się polonizowała. Odbierając ziemię chłopom i dzierżawiąc ją polskim i żydowskim zarządcom, magnaci gromadzili ogromne latyfundia i fortuny, podczas gdy prawosławne chłopstwo popadało w nędzę, w pańszczyźnianą niewolę lub uciekało na Dzikie Pola. Napięcia społeczne otrzymały religijny zapłon. Reformatorska część duchowieństwa prawosławnego na Ukrainie chciała unii z Rzymem. Była pod wrażeniem reformacji i kontrreformacji na Zachodzie, zdeprymowana utratą Konstantynopola i moskiewską uzurpacją do miana trzeciego Rzymu. Jednak większość odebrała unię brzeską 1596 r. (uznanie przez część duchownych i wyznawców prawosławia zwierzchności papieża, przyjęcie dogmatów katolickich przy zachowaniu odrębności liturgicznej) jako początek eliminowania prawosławia w Rzeczpospolitej. Powstanie Chmielnickiego w 1648 r. otrzymało trzy wzmacniające się uzasadnienia: walka z niesprawiedliwością, której symbolem był polski szlachcic, z obcym wyzyskiem – Żydami jako dzierżawcami i kupcami, i z antychrystem – jezuitami i katolickimi księżmi. W ukraińskiej mitologii narodowej powstanie Chmielnickiego to pierwsza z całej serii ludowych wojen wyzwoleńczych przeciw polskim zaborcom. W rosyjskiej – to początek jednoczenia Ukrainy z Moskwą jako fundamentu imperium. W polskiej natomiast to sienkiewiczowski bunt czerni, do którego mogłoby nie dojść, gdyby Sejm nadał prawa Kozakom rejestrowym i gdyby Rzeczpospolita Obojga Narodów z woli jej klasy politycznej, a nie pod groźbą kozackich pik, przekształciła się w polsko-litewsko-ukraińskie państwo federacyjne. Taką próbę podjęto w 1658 r. w Hadziaczu. Ale poniewczasie. Po stłumieniu powstania Chmielnickiego i utracie Zadnieprza na rzecz Moskwy. I bez przekonania. Ugoda hadziacka, mimo że ratyfikowana przez Sejm, nie została wprowadzona w życie, a kwestia ukraińska przez cały XVIII w. była dla Moskwy pretekstem do ingerencji, paraliżu i w końcu likwidacji Rzeczpospolitej. Błędu popełnionego w 1569 r. nie udało się naprawić. Nigdy nie powstała stabilna unia polsko-ukraińska, choć parę razy o niej mówiono, a raz nawet – w 1920 r., gdy Piłsudski z Petlurą ruszał na Kijów – spróbowano ją zmontować. Z zawstydzającym skutkiem. Po przegranej w 1918 r. wojnie o Lwów trudno się było po Ukraińcach spodziewać entuzjastycznego poparcia polskich planów. Z kolei porzucenie kwestii ukraińskiej przez stronę polską w rozmowach nad pokojem ryskim w 1921 r. pokazało, że i polscy negocjatorzy pilnowali wyłącznie własnego interesu narodowego. W czasie II Rzeczpospolitej nie udało się poprawić historii. I to obu stronom. W przedwojennej Polsce Ukraińcy stanowili 16 proc. ludności, ale w wiejskich rejonach Wołynia byli przytłaczającą większością. Lwów był co prawda polskim miastem (157 tys. Polaków, 99 tys. Żydów i niecałe 50 tys. Ukraińców). Jednak na 4,7 mln mieszkańców wschodniej Małopolski – jak teraz nazywano dawną zachodnią Galicję – aż 2,8 mln było unitami, 1,3 mln katolikami, a 0,49 mln wyznawcami judaizmu. Polska odmawiała przyznania Ukraińcom autonomii. Celem miała być ich asymilacja. Według endeków – narodowa, poprzez polonizację. Według piłsudczyków i PPS – państwowa, poprzez wytworzenie obywatelskich więzi z państwem polskim. To właśnie rzecznicy dialogu z Ukraińcami stali się celem ataków ukraińskich nacjonalistów. Ukraińskie partie polityczne nie uznawały polskiej państwowości. Radykałowie głosili hasło „Ukraina dla Ukraińców” i „Lachy za San”, odwołując się do średniowiecznych mitów, a – wzorowana na polskim POW z I wojny światowej – tajna organizacja wojskowa OUN nadal prowadziła wojnę z polskimi „zaborcami”. Z rąk ukraińskich terrorystów w tym czasie zginęło 36 Ukraińców, 25 Polaków, 1 Żyd i 1 Rosjanin. Atakowano przede wszystkim zwolenników polsko-ukraińskiej ugody. Odpowiedzią władz polskich na ataki terrorystyczne było niszczenie cerkwi, zamykanie szkół ukraińskich (w 1925 r. było ich 2558, w 1938 r. – 461), nękające i upokarzające pacyfikacje wsi ukraińskich i osadnictwo wojskowe na terenach przygranicznych. Inna rzecz, że były to represje nieporównanie łagodniejsze niż w tym samym czasie w ZSRR, gdzie opór ukraińskich chłopów wobec kolektywizacji władze radzieckie złamały „wielkim głodem”, jego ofiarą padło co najmniej 3 mln ludzi (istnieje bardzo duża rozbieżność w szacowaniu ofiar). II RP nie potrafiła rozwiązać ukraińskiego węzła. Natomiast pozostawiła zapowiedź otwartego zderzenia. „Śmierć, śmierć Lachom – brzmiały słowa hymnu OUN – śmierć, śmierć moskiewsko-żydowskiej przeklętej komunie, prowadzi nas OUN na krwawy bój. Wszyscy jesteśmy synami Ukrainy. Groźni mściciele naszych braci. Czekamy tylko na odpowiedni moment. Czekamy na rozkaz, naprzód na katów!”. Ten rozkaz mógł był nadejść w czasie kampanii wrześniowej. Podczas gdy w armii polskiej walczyło 100 tys. Ukraińców, na ogół dobrze spełniając swój obowiązek, w akcjach dywersyjnych OUN wzięło udział 8 tys. bojowców, popełniając pierwsze masowe morderstwa na ludności polskiej. Po wejściu Armii Czerwonej do Polski władze radzieckie przez palce patrzyły na takie „przejawy gniewu ludu”. Same zresztą w ramach ukrainizacji i sowietyzacji zachodniej Ukrainy aresztowały i deportowały „polskich panów”. Ukraińscy nacjonaliści liczyli, że opierając się na III Rzeszy, stworzą początki państwowości ukraińskiej. Niemcy chętnie się nimi posługiwali, ale po ataku na ZSRR w 1941 r. zachodnią Ukrainę przyłączyli do Generalnego Gubernatorstwa. Po przesileniu pod Stalingradem zimą 1942–43 ukraińskie organizacje bojowe otrzymały od swych przełożonych rozkaz do wojny z Polakami. Zaczęła się rzeziami polskich wsi na Wołyniu i w Galicji w 1943 r., dokonanymi przez jednostki Ukraińskiej Armii Wyzwoleńczej (UPA), a skończyła w 1947 r. Akcją Wisła – wysiedleniem Ukraińców przez Wojsko Polskie do ZSRR lub rozproszeniem ich po ziemiach odzyskanych. Nowa granica i historyczna trauma rozdzieliła dwa narody, które od setek lat były ze sobą przemieszane i przyznawały się często do wielopiętrowej tożsamości. Gdy w XVI w. pytano krakowianina, kim jest, ten odpowiadział: canonicus cracoviensis, natione Polonus, gente Ruthenus, origine Judaeus (krakowskim kanonikiem, polskim szlachcicem, pochodzę z Rusi i mam żydowskich przodków), dawał świadectwo wieloetnicznej i wielokulturowej Rzeczpospolitej. Historyczny polsko-ukraiński spór był – jak pisał Sienkiewicz – sporem pobratymczym. I pewnie dlatego bywał tak okrutny i krwawy. Historyk Grzegorz Motyka ukraińskie czystki etniczne na Wołyniu porównuje ze zbrodniami w Ruandzie i Bośni, uważając, że miały „charakter ludobójstwa”. Trudno jednak zamykać oczy na bliskie pokrewieństwo kultur, mentalności, wzajemnych zapożyczeń i fascynacji. Chmielnicki był prawosławnym polskim szlachcicem. Wielu klasyków wysokiej kultury ukraińskiej – Mychajło Hruszewski, Iwan Franko, przywódcy kościoła unickiego, jak Andrzej Szeptycki – miało polskie korzenie. I tożsamość ukraińską opisywali w odniesieniu do kultury i historii polskiej. To samo dotyczy wielu wybitnych przedstawicieli kultury, nauki i polityki polskiej. Timothy Snyder wspomina w „Rekonstrukcji narodów”, że pod koniec XIX w. w Galicji wielu rdzennych Polaków było ukrainofilami i popierało ukraiński patriotyzm. To w środowisku paryskiej „Kultury” po raz pierwszy sformułowane zostały wektory polsko-ukraińskiej wspólnoty interesów. W interesie Polski jest, by Ukraina była państwem stabilnym, niezależnym – pisał Jerzy Giedroyc – związanym z Zachodem. Od 1989 r. jest to fundament polskiej polityki wschodniej: Kijów, Wilno i Mińsk są dla Warszawy równie ważne jak Moskwa. W 1991 r. Polska jako pierwsza uznała niepodległą Ukrainę. Z kolei zimą 2004 r. ukraińska pomarańczowa rewolucja odwoływała się do wzorów Solidarności, a prezydent RP w imieniu UE, na prośbę Kijowa, pośredniczył w sporze wokół sfałszowanych ukraińskich wyborów. Jak silna jest polsko-ukraińska trauma wojenna, przekonał się nawet Jan Paweł II, gdy – mimo nawoływań do pojednania – długo nie był w stanie załagodzić sporu o zwrot katedry unickiej w Przemyślu. Odbudowa Cmentarza Orląt Lwowskich czy uroczystości w Pawłokomach w 2006 r. z udziałem prezydentów Polski i Ukrainy to ważne gesty. Ale decydująca dla sąsiedztwa polsko-ukraińskiego jest znajomość sąsiada i umiejętność spojrzenia na siebie jego oczami. I Polacy, i Ukraińcy mają lekcję do odrobienia. Dobrym prawem Ukraińców jest pamięć o tych, którzy walczyli o wolność swej ojczyzny, ale moralnym nakazem jest też wstyd z powodu odrażających zbrodni – zgodnie ze słowami unickiego metropolity Szeptyckiego, że zbrodniami nie służy się narodowi. Obowiązkiem Polaków jest pamięć o ofiarach rzezi, czemu – jak kończy swą dokumentację Grzegorz Motyka – powinna jednak towarzyszyć pamięć „o tych złych rzeczach, które były udziałem Polaków”. Ale Ukraina to nie tylko Wołyń, Galicja i Lwów. Jesteśmy sąsiadami w dużo szerszym wymiarze historycznym i geograficznym. I w zupełnie innych realiach. Choć i dziś nietrudno o analogie z przeszłości. W czasie pomarańczowej rewolucji dziesiątki tysięcy Ukraińców stojących pod proporcami swoich ziem pod Pałacem Prezydenckim kojarzyło się z chorągwiami Chmielnickiego. Stali na mrozie całą noc, czekając na wynik negocjacji w sprawie sfałszowanych wyborów. Tym razem byli oburzeni nie na polskich magnatów, lecz na zadnieprzańskich oligarchów. Oba kraje są w tej samej łodzi – tłumaczy Zachodowi wybitna pisarka ukraińska Oksana Zabużko, z tym że „Polska w odróżnieniu od Ukrainy jest normalnym, dobrze funkcjonującym państwem... Może sama za siebie mówić. Natomiast Ukraina, mimo 20 lat niepodległości, nie nauczyła się jeszcze mówić własnym głosem. Wciąż nie stanęła na nogi po stalinowskiej pacyfikacji, której towarzyszyła likwidacja intelektualistów”. „Unia Polski i Wielkiego Księstwa Litewskiego – tłumaczy Zabużko – była pierwszym przykładem zjednoczenia dwóch narodów. A niewłączenie do niej ówczesnej Ukrainy jako pełnoprawnego członka doprowadziło do upadku Polski i potęgi imperium rosyjskiego, na 300 lat całkowicie zmieniając konstelację geopolityczną w regionie. Właśnie dlatego »orientacja proeuropejska« ma wśród Ukraińców niezłomne poparcie, a modele eurazjatyckie – marginalne”. Pisze: „Zanim Francja i Niemcy w latach 50.–70. zabrały się do planowania Unii Europejskiej, polski pisarz Jerzy Giedroyc i ukraiński intelektualista Jurij Szewelow naszkicowali zarysy zjednoczonej i wolnej Europy. Polska już jest jej częścią, Ukraina jeszcze nie. Potrzebuje na to jeszcze jednego pokolenia. W interesie wspólnego europejskiego bezpieczeństwa powinno się mu pozwolić dorosnąć”. Mecz polsko-ukraiński trwa nadal, ale – także jako współgospodarze Euro 2012 – mamy chyba poczucie, że boisko jest wspólne.